wtorek, 2 maja 2017

zburzyłam się na podłożu emocjonalnym

Ona miała urojenia. Urojenia miały ją.

I za mną chodzą.

Bo słowa...

Słowa.

Czasem chcemy czegoś tak mocno, że zatracamy siebie. Tracimy. Nie masz nikogo.

Nie mam nikogo.

Spójrz. Posłuchaj. Jak bije serce.

Nie zabijaj.

Czekaj... czy to nie inna bajka?

W tym rozdziale mnie już nie ma.

A we śnie?

We śnie może być wszystko.

Niech się spełni płomień wieczny.

Jeszcze się tli...

Moje marzenie o tobie.

Albo się wyleczę z tych urojeń, albo zapadnę na miłość.

A morze już.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz