Do końca. Być. W objęciach tej, o której.
Świeci słońce.
Bo po każdej największej burzy pojawia się promień. Musi wyjść. Wiosenny. Z czułości przecież powstał.
Jeszcze nie mogę iść spać. Sny muszą poczekać. Trzeba odkurzyć. Jeszcze.
W marzeniach.
Wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz