piątek, 27 stycznia 2017

Zostań

Kolejna nieprzespana.
Łatwiej, kiedy łzy.
Łatwiej, kiedy wspomnienia.
Tulą.
Do rana.

Nie umiem usnąć.

Unintended

Chciałoby się powiedzieć stop.

Chciałoby się zniknąć.

Bo trzeba się pożegnać z miłością.

Zanim jeszcze się jej doświadczyło.

Zanim.

Jej.

Tylko jak to zrobić... Jak wyrwać z myśli?

Nawet żadna kurwa już nie pomoże.

Nie wyrwiesz.

I wiesz, że nigdy nie poczujesz. Już.

Bo ci nie wolno.

Bo nikt cię nie zechce.

Bo nie będziesz chciała.

I patrzysz się na nią i patrzysz.

Wlepiasz oczy i serce.

Tak do bólu.

Czasem jeszcze nie możesz uwierzyć.

Nie masz słów.

Nie ma słów.

Tak cholernie niemożliwa i cholernie piękna jest ta miłość.

Byłaby.

Odchodząc zabrałaś ją ze sobą.

Jest wszędzie tam, gdzie jesteś.

Teraz.

Wszędzie piękno.

Ale nie tutaj... nie w najsmutniejszym ze wszystkich serc.

Modlitwa też nie pomoże. Chyba, że już do końca. Nieprzerwanie. W odcięciu. Przepłakać życie. Myślami. Słowami. Nieobecne.

Bez tchu.

środa, 4 stycznia 2017

Beautiful lies

Tell me.

Tak wiele myśli. Dzisiaj odrywam się od ziemi. Od dachu piekła i podłogi nieba.

Tak łatwo się zarazić. Poplamić. Grzechem. Serce. Duszę. Świat skazić. Skazać na.

Ziemia to najgorszy etap. Najcięższy. Stoisz na piekle. Leżysz.

Śpij. Szukaj spokoju w ramionach. Wiesz, w których. Śnij.