środa, 23 sierpnia 2017

od nadmiaru uczuć albo braków.

Przeszłość to analizowanie. Przyszłość to rozbijanie marzeń 

o bruk. Teraźniejszość to czekanie.


***
Mam dosyć patrzenia w sufit. Gdybania. Tak naprawdę ciągle to robię... Rozsypuję kawałki. Mnie. Plastry się nie trzymają. Jest mi tak pusto i.

To największa pustka, od kiedy.

***

Muszę się odgrodzić. Ogrodzić się muszę. 
Zanim znowu skończę z myślami na tobie.

Bo to przecież nie ma sensu. Tutaj.

***

Jutro prawdopodobnie będzie gorzej...

***

Chyba jestem zbyt zmęczona, by płakać. 

***

I tak będę. Od tego widoku skrapla się serce. Nie wiem, gdzie podziać wzrok, więc patrzę i pozwalam sobie na słabość. Na wieczną. Ja tego nie zapominam. Może minąć dziewięć lat. Nadal mam to przed oczami. 

***

Ale przyjdzie czas, że znajdę siłę. Tyle jej we mnie.  
Tak naprawdę. 
Nie masz pojęcia, ile razy już zapominałam.

Siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz