wtorek, 29 sierpnia 2017

Budzę się. Zasypiam przez łzy.

Boli serce. Źle oddycham. Ponoć.

Nie wiem, co dalej. Jest mi tak samo. I wszystko.

Ciśnie. Powietrze.

***

Rozsypuję się. Nie patrz... nie zostawiaj. Mnie. Słowa bolą. Naprawdę. Są jakby puste. A takie... gorące łzy. Zimne policzki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz