niedziela, 27 sierpnia 2017

była burza.

Wiara nie przychodzi sama.
Miłość podobno też... nie?

***

Dzisiaj. Mam zawroty głowy. Wszystko się chwieje... Od wczoraj. Nie byłam w stanie robić nic. Jakby chciał mnie zabrać ze sobą... To taki dziwny dreszcz. Paraliż myśli. W nocy. Nie mogłam jeść. Słabo mi. Nie wychodzę z domu. Tylko na chwilę... Nie poszłam do pracy. Nic nie mogę. Jak zawsze... Choć chcę. Jak zawsze... Ale... dam radę. Jak zawsze... 

Jak się za dużo myśli, to nie tylko dusza wariuje, ale i ciało... Nie myśl tyle. Już. Koniec. To ta kolej...

Wyobraziłam sobie błękitny raj. Nie słuchaj świata. Tylko w ciszy. Spróbuj. Szumu drzew. Nieba. Grzmotu... To istnieje. Zieleń i powietrze. Tam tak jest. Tam.


I to czekanie na... cokolwiek.

Tu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz