wtorek, 11 lipca 2017

gdzieś musi być kres (rozpaczy)

było tak dobrze
przez chwilę 
było wszystko 
(możliwe)
a potem (bo)lało
jak zwykle.

Trzeba się chronić. Wierzę w ludzi, ale mam już wystarczające powody, by nie wierzyć ludziom. Zrozumienie tego nie jest łatwe. Zwłaszcza, gdy masz serce na dłoni i duszę na ramieniu. Bo musisz wbić sobie nóż w to serce, by zobaczyć, że czasem zamiast duszy jest dupa. To boli. Bez rozumienia jednak pozostaje ci tylko obłąkanie. Nie pozwól na to. Nie powinno się tak bawić sercami. Chyba że ma się samemu problem ze swoim. Bo wtedy nie rozróżniasz zabawy od zabawienia się. Bo wtedy kogoś ranisz nie wiedząc o tym. Później jeszcze bardziej, gdy pojawiają się niespodziewane reakcje. Chronisz się.
Przed czym? Przed dobrem, któremu przypisano miano zła. Przed czym musi wtedy chronić się zraniona osoba? Przed takim złem, które w rzeczywistości nigdy nim nie było. A jednak się nim staje. Bo jeśli w coś uwierzysz, to się staje. Siłą rzeczy.

Czasem mam już dosyć. Czasem serce. 

Gdy człowiekowi za bardzo zależy, to wszystko czuje dwa razy mocniej. Nie potrafi przestać.

***

- Przestań na chwilę czuć. 
- Nie umiem.
- To jak chcesz myśleć?
- Nie chcę. 

***

Miej zbyt dobre serce. Chociaż 
przez chwilę. 
Poczuj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz