sobota, 11 marca 2017

Bezwładnie

Bo tak chyba powinno być... Nad tym nie panujesz. Nie możesz sobie wziąć czyjejś duszy. Nie możesz przywiązać na siłę. Ale możesz się przywiązać. Ja się za bardzo przywiązuję. Na supeł. Na kokardkę. Na wieczność. Bądź.

Bo tak sobie wymyśliłam. Tak sobie wymarzyłam. Wszystko się zaczyna w duszy. Nie w ciele. Najpierw jest przyciąganie dusz. Potem dopiero ciał. Gdy już nie panujesz nad dreszczami wewnątrz.

Najchętniej poszłabym na spacer... Boso, brzegiem wieczności. Chciałabym spotkać jeszcze tak wyjątkową duszę i mieć ją na resztę drogi. Nieograniczenie.

A co z zagubionymi duszami, które powinny się odnaleźć, a które tylko mijają się w sieci... słów, snów. W autobusie, na przystanku, w parku. Bo skąd mają wiedzieć, jeśli widzą tylko ciała? Żal mi takich niespełnień. Żal mi...

A co, jeśli tylko jedna taka Dusza zdarza się na wieczność?

Kochana byłaś...niewidzialna.

Biegnę ulicami... światła miasta niosą mnie.

Do domu spać.

I jak to jest mieć duszę, która jest domem? Jak to jest słuchać razem melodii serc, tworzyć nowe...?

Wszystko ze świata.
Wszystkie te słowa.
Wszystkie myśli.
Wszystkość.

Mam dziwne marzenia.
Mam nienormalne serce.
Odczuwam zbyt wiele uderzeń na minutę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz