Dziwny ten poranek... z kropli. Niemiłosiernie. Leje. Wiatr brzegiem okna. Jest taki... do snu. Słucham bez przerwy. Liczę minuty. Pozwól.
Znajdziesz lepszą chwilę.
Chyba wolałabym słyszeć słońce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz